Pierwszy rajdowy prototyp #3 • Spark Lancia Stratos HF, Monte-Carlo 1977
Dzień dobry! Niedawno na rynku pojawiła się nowa miniaturka Stratosa, która wypełnia lukę między przystępnymi cenowo modelami bazującymi na IXO a wartymi obecnie astronomiczne kwoty HPI. Mowa oczywiście o żywicznej miniaturze przygotowanej przez Spark Model w skali 1:43, którą dzisiaj weźmiemy pod lupę. Swój egzemplarz kupiłem w sklepie Models4U, gdzie dostępny był za 269 zł. Miejcie z tyłu głowy tę cenę, czytając poniższą recenzję. 😉
Model przygotowany przez Sparka przedstawia samochód z Rajdu Monte-Carlo 1977, który padł łupem załogi Sandro Munari / Silvia Maiga. Stali czytelnicy pewnie wiedzą, że opisywałem już miniaturkę z tego rajdu na łamach Rajdowej Kolekcji, dlatego tym razem pozwolę sobie ominąć historię Lancii Stratos HF i przejść od razu do recenzji miniatury. Ciekawych historii włoskiej maszyny do wygrywania zapraszam do lektury tych wpisów: klik i klik.
Żywiczne modele Sparka przyzwyczaiły nas do najwyższej jakości. Warto wspomnieć o takich miniaturach jak Yaris WRC, czy relatywnie niedawno opisywane cudo — Audi Sport Quattro S1. Moje oczekiwania wobec Lancii Stratos tego producenta były więc bardzo wysokie.
Sandro Munari w drodze po zwycięstwo. Źródło: Pinerest
Spełnione oczekiwania
Muszę przyznać, że te oczekiwania zostały niemal całkowicie spełnione. Spark świetnie odwzorował proporcje Stratosa i pokrył go całkiem równą warstwą lakieru i wyraźnymi kalkomaniami. Pomimo relatywnie prostej bryły, producentowi udało się znaleźć detale, którymi odróżnił się od gazetkowego odpowiednika. Zaczynając od przodu, trzeba pochwalić wloty w atrapie wykonane z perforowanej blaszki i świetne reflektory, które niestety dużo tracą przez niechlujny montaż. Nie najgorzej wyglądają wloty powietrza na masce (choć HPI zrobiło je zdecydowanie lepiej, ale o tym kiedy indziej) a nad nimi znajduje się wielka szyba zachodząca na boki samochodu niczym w kokpicie samolotu. Na niej zaś spoczywa bardzo szczegółowo wykonana wycieraczka. Warto również dodać, że szyby zostały dobrze osadzone.
Oglądając miniaturę od boku w oczy od razu rzuca się coś, czym Spark na pewno wyróżnił się od reszty, mianowicie opuszczone szyby w drzwiach. One nie są uszkodzone — w Stratosie naprawdę tak wyglądały w pełni otwarte szyby. 😊 Poza nimi bardzo mi się podobają jaskrawożółte felgi, przetłoczenia karoserii oraz przede wszystkim wyjątkowo szczegółowe zaczepy, trzymające przednią i tylną klapę w ryzach.
Tył modelu wygląda świetnie. Legendarne „schodki” w miejscu tylnej szyby wykonano bardzo starannie, podobnie zresztą jak filigranowy spoiler. Lampy odwzorowano wzorowo razem z uszczelkami, a między nimi znalazły się lampy cofania i rejestracja. Nieco niżej zwisają świetne chlapacze, na których widać imitację nitów, którymi były mocowane do nadwozia. Crème de la crème to natomiast wydech, który szczegółowością przypomina mi wypusty HPI z najlepszych lat.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że oczekiwałem dużo po tym modelu i się nie zawiodłem. Poza nieco niechlujnym montażem model wygląda naprawdę dobrze. Na powyższym zdjęciu zobaczyć możecie zapowiedź jednego z przyszłych wpisów, tj. porównanie z Altayą oraz HPI z Safari. Model mogę zdecydowanie polecić. Posiada sporo detali i kosztuje połowę Stratosa z HPI. Wygląda też zdecydowanie lepiej niż Minichamps dostępny w tym budżecie. Z drugiej strony, nieco zdradzając jeden z przyszłych wpisów, nie jestem pewien, czy warto dopłacić ponad dwieście złotych względem modelu Altaya dla tych detali. Decyzję zostawiam Wam. Ja z zakupu zadowolony jestem. 🙂
Serdecznie dziękuję za uwagę! Napiszcie w komentarzu, co sądzicie o miniaturce i trzymajcie się ciepło!
El coche más importante en la historia del rally mundial: Stratos.
OdpowiedzUsuńTengo un par de coleccionables de IXO y uno con motor turbo Grupo 5 de Kyosho. Pero un Spark es de otra galaxia.
Abrazo!
Gracias Juanh, estoy de acuerdo en que Stratos es muy especial. Fue el primer prototipo fabricado 100% en coche para rally. Spark hizo un gran trabajo, pero en comparación, verá que HPI probablemente sea incluso mejor.
UsuńPierwsza myśl, jaka pojawiła się po obejrzeniu zdjęć modelu - chyba szybki się odkleiły ;) nie spodziewałem się, że w Stratosie tak otwiera się okna;) człowiek ciągle uczy się czegoś nowego, w sumie dobrze, że w ogóle się je otwiera;) Jak trochę rozczarowujące jest to, co piszesz o jakości montażu, przecież to Spark, a tu buble się nie zdarzają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Muszę przyznać, że to ciekawy patent z tą szybą, chociaż tym Spark się broni. :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Świetny model i jrewelacyjne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr
Dzięki Pioter!
UsuńRównież pozdrawiam