Który wybrać? #9 - Porównanie Trofeu vs. Altaya
Dobry wieczór! Przy niedzieli chciałbym podzielić się obiecanym na Facebooku porównaniem miniaturek rajdowych Audi Quattro A2 z 1984 roku w wykonaniu Trofeu (po lewej) oraz Altaya (po prawej). Postaram się omówić plusy i minusy obu modeli, tak aby na końcu zasugerować Wam, który z nich będzie lepszym wyborem.
Myślę, że już miniaturka wpisu zdradza, że mamy do czynienia z modelami z różnych światów. Egzemplarz po lewej ma zdecydowanie lepiej odwzorowany przód. Światła mają odpowiednią fakturę, Grill jest prawidłowo wypukły w centralnej części, a wloty powietrza w zderzaku są pustymi w środku otworami, za którymi kryje się chłodnica. Dodatkowe oświetlenie zrobiono w ten sam sposób co główne reflektory. Altaya wypada w tych kwestiach naprawdę sucho. Grill jest płaski, a światła nie dość, że za małe, to jeszcze mają widoczne bolce montażowe...
Warto też zwrócić uwagę na wycieraczki, z którymi lepiej poradziło sobie Trofeu oraz wloty powietrza na masce wykonane różnymi sposobami. Być może zaciekawił Was napis Audi TEAM na przedniej szybie, który Portugalczycy przesunęli na prawą stronę. Jest to zabieg celowy, ponieważ powinna się tam znaleźć kalkomania HB. Oryginalnie model ten był dostarczany do kupującego z kompletem kalek z logotypami HB, tak aby to posiadacz eksponatu mógł zdecydować, czy chce na nim reklam produktu tytoniowego. Niestety poprzedni właściciel tego egzemplarza gdzieś zagubił zestaw kalkomanii z pudełka, w związku z czym auto ich nie posiada. Altaya w tym przypadku postanowiła wycentrować napis, nie zostawiając szansy na uzupełnienie miniatury w habety.
Gdy spojrzymy na miniaturki z boku, to sytuacja zdaje się lekko odwracać. W Trofeu ponownie (tak jak w porównaniu z Minichampsem) wychodzą problemy z sylwetką samochodu. Sprawia on wrażenie za długiego, a jego tylna część zawieszona jest zdecydowanie zbyt nisko. Na obronę ma natomiast o wiele lepiej wykonane skrzela na błotnikach oraz poprawniej osadzone szyby. Tyłem natomiast rywale idą łeb w łeb. Altaya jest lepiej zwymiarowana, ale Trofeu ma poprawną, pojedynczą końcówkę wydechu, umieszczoną po dobrej stronie samochodu. Świtała są natomiast na podobnym poziomie. W obu widoczne są bolce montażowe, oraz nie mają zaznaczonych świateł wstecznego. Wnętrza w obu przypadkach są bogato oklejone, z tą różnicą, że w modelu po lewej pasy bezpieczeństwa ciągną się aż do tylnej części klatki bezpieczeństwa.
Porównując natomiast ogólną jakość wykonania miniatur, nie można oprzeć się wrażeniu, że Trofeu jest złożone czyściej. Zarówno w kwestii samego montażu, jak i umiejscowienia kalkomanii. To co też różni te modele to cena. Ja za swoje Trofeu (prezentowane tutaj) dałem około 120 zł z przesyłką prawie trzy lata temu. Teraz o takie okazje niestety jeszcze trudniej, a ceny przeważnie mają dwójkę na początku i to bez wliczonych kosztów wysyłki. Miniaturkę z Altaya natomiast pomagałem zdobyć mojemu znajomemu w zeszłym roku i wówczas wyszła ona około 60 zł. Myślę, że dopóki nie znajdziemy fajnej okazji na model od Trofeu, bądź Minichampsa to taka Altaya w zupełności da radę jako zastępstwo.
Serdecznie dziękuję za uwagę. Mam nadzieję, że uznacie to porównanie za przydatne. Po obejrzeniu poniższej galerii zdjęć dajcie proszę znać, na który model stawiacie. Zaproszę Was jeszcze na Facebooka Rajdowej Kolekcji, na którym w tym tygodniu pojawi się głosowanie na bohatera przyszłego wpisu. Na dziś to tyle. Trzymajcie się ciepło. Życzę Wam miłego tygodnia!
Witaj Damianie, bardzo ciekawe porównanie, osobiście skłaniam się zdecydowanie ku Trofeu, Altaya wydaje się bardziej toporna, masywna i większa, przez co mam wrażenie, że jest mniej zbliżona do oryginału;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Cześć Szymku, myślę że akurat w tej konkretnej sytuacji masywność Altayi jest wskazana. Gdy spojrzysz na model od Minichampsa, jest podobnie. To Trofeu miało swoją wizję tego auta :D
UsuńRównież pozdrawiam!
Zdecydowanie bardziej podoba mi sie Trofeu, mim o wszystko;)
OdpowiedzUsuńTeż uważam że Trofeu to kilka klas wyżej. Dla mnie Ixo dyskfalifikuje przede wszyskim przód auta... który nie jest od tego auta;) Postawiłem sobie kiedyś dla porównania obok siebie Trofeu i PMA i poza większą "glebą" większe różnice nie rzucają się w oczy. A może po prostu lubię Trofeu?;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż mam słabość do Trofeu. Co do porównania z PMA, to też takie kiedyś zaprezentowałem na blogu (https://www.rajdowakolekcja.pl/2018/04/porownanie-trofeu-vs-minichamps.html).
UsuńW Trofeu jest problem troszkę większy, niż tylko prześwit, bo sam tył powinien być bardziej "zadarty" do góry, a auto nieco krótsze. Nie mniej o tak bardzo lubię ten model, a jego przód to mistrzostwo świata :)
Również pozdrawiam!
Witaj Damianie!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak przedmówcy także wybrałbym Trofeu. To zupełnie inna klasa modelu, która wynagrodzi poświęcony czas i pieniądze na jego zdobycie ;)
Pozdrawiam!
Piotr
Cześć Piotrze!
UsuńDobrze, że wszyscy się zgadzają w tej kwestii :)
Również pozdrawiam!
Por supuesto Damian que prefiero el Trofeu.
OdpowiedzUsuńAhora, ¿la diferencia de precio es muy grande?
Sería el único motivo para elegir el Altaya.
Abrazo!
¡Hola!
UsuńSi estoy de acuerdo. El precio es la única razón para comprar Altaya.
¡Saludos!
Witaj Damianie;-)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z przedmówcami sam bym wziął Trofeu pomimo tych niedokładności co zauważyłeś;-) altaya to inna liga, aczkolwiek te wszechobecne bolce trochę drażnią więc jakbym miał wybierać dla siebie brałbym Trofeu (może kiedyś naprawdę u mnie zagości), lecz wiadomo jak to u mnie cywile mają bezwzględne pierwszeństwo :-)
Pozdrawiam
Hubert z bloga Modele Huberta
Trofeu jest klasą samą w sobie. Chciałbym, żeby każdy producent robił reflektory tak fajnie jak Portugalczycy. :)
UsuńŻyczę, aby i w Twojej kolekcji stanęły rajdowe Audi - to naprawdę kawał historii motorsportu, który warto mieć w gablocie.
Również pozdrawiam!