Brakujący element układanki • Minichamps Audi Sport Quattro, Acropolis 1985
Dobry wieczór! Dziś zajmiemy się Audi Sport Quattro, czyli pierwszym podejściem marki z Ingolstadt do stworzenia B-grupowego auta z krwi i kości. Na blogu mogliście już przeczytać o jego poprzedniku, Audi Quattro A2, które było udaną mieszanką specyfikacji grupy czwartej oraz grupy B, zapewniając dwa tytuły mistrzowskie kierowcom, oraz jeden zespołowi. Pojawił się też wpis o następcy Sport Quattro, czyli w pełni bazującym na regulaminie grupy B, Audi Sport Quattro S1, które do dziś pozostaje ikoną tego okresu (oraz samej Rajdowej Kolekcji ;P). Warto byłoby więc w końcu poświęcić parę słów brakującemu elementowi układanki, a niedawny zakup Minichampsa wydaje się być idealną ku temu okazją. Zapraszam!
Jednak zanim skupimy się stricte na samochodzie, chciałbym poruszyć kwestię nazewnictwa trzech Audi bazujących na Sport Quattro. Możemy natknąć się na kilka kombinacji. Jedna z popularniejszych wersji mówi, że samochody te nazywały się odpowiednio: Audi Sport Quattro, Audi Sport Quattro E2 oraz Audi Sport Quattro E2 PP (gdzie E2 to ikona grupy B, a PP to wersja Pikes Peak). Według innej teorii były to odpowiednio: Audi Quattro S1, Audi Quattro S1 E2 oraz Audi Quattro S1 E2 PP. Tutaj widać sporą analogię z tą różnicą, że wyraz Sport został zastąpiony przez S1 i powędrował za Quattro.
Na Rajdowej Kolekcji postanowiłem jednak przyjąć nomenklaturę użytą przez amerykański oddział Audi w filmie Audi Sport: A Legacy Story in Five Cylinders, zgodnie z którym auta te były oznaczone jako: Audi Sport Quattro (bohater dzisiejszego wpisu), Audi Sport Quattro S1 (ikona grupy B) oraz Audi Sport Quattro S1 PP (wersja Pikes Peak). Każda z wymienionych wyżej propozycji wydaje się logiczna, więc trzeba było się na coś zdecydować. Na plus propozycji Audi USA wypada to, że zgadza się ona z podpisami na podstawkach niemieckiego producenta modeli – Minichamps. Często też można spotkać się z miksem powyższych propozycji, więc tak naprawdę warto po prostu patrzeć na zdjęcia załączone do wpisów w Internecie, gdyż to samo oznaczenie w zależności od źródła, może wskazywać na różne samochody.
Audi Sport Quattro Stiga Blomqvista na trasie Rajdu Akropolu 1985 | źródło
Mając nazewnictwo za sobą, przejdźmy do stałego elementu Rajdowej Kolekcji, czyli odrobiny historii. W połowie 1983 roku oddział Audi Sport rozpoczął prace nad następcą rajdowego Audi Quattro, które na tle konkurencji (choćby w postaci genialnej Lancii 037) było już przestarzałe. Więcej niż w wersji A2 z tej konstrukcji po prostu nie dało się już wyciągnąć.
Największym problemem Quattro nie był silnik, który swoją drogą był bardzo mocny, lecz rozkład masy i zachowanie samochodu na drodze. Najprostszym rozwiązaniem tych problemów było stworzenie krótszego auta. Tak powstało Sport Quattro.
Na papierze wyglądało to naprawdę dobrze. Nowy model dzięki zastąpieniu blachy kevlarem stał się dużo lżejszy, a rozstaw osi skrócono o 305 mm. Rzędowa piątka otrzymała po 4 zawory na każdy cylinder (wcześniej 2), a jej moc wzrosła do 450 KM. Skrzynia biegów oferowała już 6 przełożeń.
Niestety w momencie kiedy Sport Quattro po raz pierwszy pojawiło się w rundzie Rajdowych Mistrzostw Świata, swój debiut miał również Peugeot 205 T16. W porównaniu do niego nowe Audi już na starcie było na przegranej pozycji. Rozkład masy wynoszący w Audi 58:42 powodował sporą podsterowność, a ze względu na krótszy rozstaw osi auto stało się jeszcze bardziej nerwowe. Kierowcy mimo stosowania techniki lewej nogi (prawą nogą używamy gazu, lewą hamulca) nie potrafili wygrywać tym autem. Największym sukcesem dla Sport Quattro [2] było drugie miejsce w 32. Rajdzie Akropolu 1985 wywalczone przez broniącą tytułu załogę Stig Blomqvist / Björn Cederberg. W związku z tym bardzo szybko przygotowano następce nieudanego modelu w postaci ikonicznej wersji S1, o której możecie przeczytać tutaj.
Miniaturka pozująca do zdjęć została przygotowana przez niemiecką manufakturę Minichamps i prezentuje auto z wspomnianego wyżej Rajdu Akropolu '85. Model Minichampsa to stety, bądź nie, ale jedyna poprawnie odwzorowana miniatura Audi Sport Quattro. Duże nadzieje pokładałem w niedawno zaprezentowanym modelu od Trofeu, lecz tył w nim jest nieproporcjonalnie szeroki... IXO tutaj również poleciało po bandzie. Bryła samochodu jest mocno koślawa, co szczególnie widać na tyle miniatury, który zamiast być płaski jest wypukły, a sam zderzak jest ścięty pod złym kątem.
Model z PMA, poza w pełni poprawną bryłą może poszczycić się sporą ilością detali oraz bardzo fajnym montażem. Z przodu świetne wrażenie robi szczegółowa atrapa z wypukłym znaczkiem Audi, wloty powietrza, czy potrójne otwory na dodatkowe oświetlenie. Reflektory mają świetnie odwzorowaną fakturę szkła, lecz końcowy efekt nieco psują bolce montażowe. Nie obraziłbym się też gdyby osadzono je wewnątrz atrapy, tak jak ma to miejsce w w modelu Sport Quattro S1 tego producenta. Z boku w oczy rzucają się świetne koła z grubą oponą, zaznaczonymi śrubami i tarczami hamulcowymi za felgą. Za nimi zaś zwisają fartuchy. Oczywiście wokół okien znajdziemy uszczelki, a wloty powietrza na błotniku odpowiednio wyprofilowano i pomalowano. Mnie bardzo urzekły klamki, które wykonane są jako osobne elementy z bardzo cienkiego plastiku.
Tył nie odstaje od reszty modelu. Już nawet pomijając jego prawidłowy kształt, po prostu jest wykonany bardzo dobrze. Światła wyglądają genialnie, a efektu dopełniają wypukłe zaczepy i spory wydech z zaznaczoną głębią. Również we wnętrzu nie zabrakło detali. Pasy bezpieczeństwa ciągną się aż do samego tyłu samochodu, a klatka bezpieczeństwa została całkiem nieźle osadzona. Nawet drążek zmiany biegów został pomalowany srebrną farbą. Całości modelu dopełniają osłony silnika i baku na podwoziu, które widać na niektórych ujęciach.
Podsumowując już, model to naprawdę udana pozycja, a zarazem jedyna sensowna w przypadku Sport Quattro. Jak już zdążyliście się przekonać za sprawą serii #zagrosze, jestem fanem modeli gazetkowych, lecz niestety w tym przypadku nie jestem w stanie zaakceptować modelu IXO oraz jego magazynowych pochodnych. Uwierzcie mi, że naprawdę warto odłożyć trochę (no dobra, więcej niż trochę) i kupić prezentowaną dziś miniaturę. Serdecznie dziękuję za uwagę i zapraszam do obejrzenia poniższej galerii zdjęć. Życzę dobrej nocy!
Witaj Damianie!
OdpowiedzUsuńZaprezentowany przez Ciebie model Audi jest bardzo przyzwoicie wykonany. Jest to poziom do jakiego przyzwyczaiło nas PMA :) Szkoda tylko, że ten producent tak usilnie broni się przed elementami fototrawionymi...
Gratuluję modelu i trzymam kciuki za rozwój kolekcji!
Pozdrawiam!
Piotr
Ja myślę, że to, że PMA nie robi fototrawionych elementów, jest akurat in plus. Zdecydowanie lepiej wyglądają wycieraczki porządnie odlane z plastiku aniżeli fototrawione blaszki, które nierzadko giną gdzieś na płaszczyźnie szyby. AutoArt czy Kyosho także nie robią wycieraczek fototrawionych i również wychodzi im to na dobre.
UsuńPozdrawiam;)
Cześć Piotrze! Dziękuję za pozytywne słowa o modelu i kolekcji. :) Co do Minichampsa, to myślę, że Szymon wyczerpał temat. ;P
UsuńPozdrowienia dla Was chłopaki :)
Bellísimos todos los Audi Quattro, tanto este que muestras hoy como, mi preferido, el S1.
OdpowiedzUsuńEran unos tanques en la ruta.
Abrazo!
Gracias, me encanta todo el rally Audi! El S1 es el icono ;D
UsuńAbrazo!