Nietrafiony następca • Altaya Opel Manta B 400, Villa de Llanes 1986
Witam wszystkich! Nazywam się Fabian, nick "OpelFAN". Zapewne niektórzy kojarzą mnie z forum motoshowminiatura.pl gdzie prezentuje modele marki Opel, a od jakiegoś czasu także rajdówki ze złotej ery rajdów, czyli Grupy B. Zapytacie zapewne: Co tu robię ? Ano już wyjaśniam:
Ostatnio konwersując z Damianem, otrzymałem od niego propozycję wystąpienia gościnnie w jego blogu i napisania wpisu – od razu, bez najmniejszego zawahania się zgodziłem. Tak więc z tego miejsca chciałbym serdecznie podziękować Damianowi za możliwość dołożenia swojej cegiełki w jego kompendium rajdowej wiedzy. Mam również nadzieję, że Wy drodzy widzowie bloga Damiana dobrze odbierzecie ten wpis i nie będziecie czuć niedosytu.
Tak więc przejdźmy już do bohatera dzisiejszego wpisu, którym jest B-grupowy Opel Manta B 400, który jak już można po tytule wywnioskować nie zrobił wielkiej kariery. Zaczniemy tradycyjnie porcją historii.
Do startów w Grupie B Opel początkowo używał Ascony B 400, która zaczęła swoją rajdową "karierę" w poprzedzającej Gr. B, Grupie 4, w roku 1980. Do czasu "przenosin" do Gr.B, po zamknięciu Gr. 4 jej najlepszym osiągnięciem było pierwsze miejsce w Rajdzie Szwecji w roku 1981. Jednak w sezonie '82 Ascona była nie do zatrzymania – Walter Röhrl zdobył nią mistrzostwo świata, pokonując tym samym bezkonkurencyjne wówczas Audi. Jednak po roku Röhrl przeniósł się z Opla do Lancii i żywot marki z Rüsselsheim am Main był już praktycznie przesądzony i zaczęto myśleć nad następcą Ascony. Została nim druga generacja Manty w specjalnej wersji 400. W Mancie pokładano nadzieję, że będzie godnym rywalem dla Audi czy Lancii i pozostanie w grze o mistrzostwo. Większość części, takich jak maska, błotniki, drzwi czy tylny spoiler zostały wykonane z paneli kevlaru, tak aby odchudzić samochód. Dzięki tej operacji udało się "zrzucić" ok 80 kg w stosunku do Ascony. Silnik w samochodzie był dokładnie taki sam jak w Asconie – 2.4 litrowy, generujący jednak nie 255, a 275 KM, dzięki lekkiej modernizacji silnika.
Jednak na nic poszły wszelkie starania konstruktorów – w inauguracyjnym sezonie '83 Manty praktycznie nie istniały, mogły jedynie przyglądać się rywalizacji pomiędzy Audi i Lancią. W sezonie '84 Opel widząc z jakimi konkurentami ma do czynienia odpuścił starty w mistrzostwach świata, a skupił się na rajdach krajowych, gdzie, jak się później okazało szło mu naprawdę dobrze, szczególnie na Wyspach, gdzie brał udział w Brytyjskich Mistrzostwach Rajdowych.
Manta prowadzona przez hiszpańską załogę | źródło
A teraz nadszedł już czas na miniaturkę. Model był już przeze mnie dwukrotnie prezentowany na forum motoshowminiatura.pl – raz w temacie"OPEL w miniaturze", a drugi raz w temacie o Gr. B, która nosi tytuł "Złota era rajdów, czyli Grupa B w miniaturze". Jednak w obu przypadkach nie ma pełnej historii na temat tego samochodu, więc postanowiłem zrobić to tutaj.
Model jest wypustem firmy IXO, dla wydawnictwa Altaya i przedstawia samochód, którym hiszpańska załoga Josep Arqué i Xavier Muntañola uplasowała się na trzecim stopniu podium w hiszpańskim rajdzie w miasteczku Villa de Llanes w roku 1986. Miniaturka prezentuje się naprawdę dobrze – bryła została odwzorowana poprawnie, na którą w miarę równo nałożono lakier, jedynie przód wydaje się jakby był nią trochę zalany. Jednak nie jest to wada dyskwalifikująca model. Na pochwałę zasługują takie elementy jak wydech, kokpit (szczególnie deska rozdzielcza) czy wierne oryginałowi dwukolorowe koła. Ogólnie uważam model za dobrą pozycję wśród gazeciaków i z czystym sumieniem mogę polecić jego zakup.
Dobra robota Fabian! Mam nadzieję, że wpis czytelnikom również się spodoba. Jak widzisz, jako pierwszy zaprezentowałeś Opla na moim blogu. Miniaturka naprawdę fajna i cieszę się, że Grupa B rośnie w siłę u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Dzięki Damian ! Cieszę się że wpis Ci się podoba i mam nadzieję że reszcie czytelników również przypadnie do gustu. Model tak jak napisałeś jest naprawdę bardzo fajny i cieszę z jego posiadania jeszcze bardziej niż w momencie zakupu ;)
UsuńRównież pozdrawiam !
Bardzo ciekawy pomysł z gościnnym występem ;) Gratuluję OpelFAN ciekawego wpisu i ładncyh zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr
Dziękuję Piotrku za ciepłe słowa i cieszę się że tak odebrałeś ten wpis, to zawsze podbudowuje ;) Martwiłem się trochę o zdjęcia ale jak widzę nie było czego ;)
UsuńRównież pozdrawiam !
Fabian
Rzeczywiście warte uwagi to wydanie gazetowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
W zupełności się z Tobą zgadzam Arku, model niczego sobie jak na gazeciaka
UsuńRównież pozdrawiam ! ;)
Znakomici przyjaciele Fabián (witajcie!) I Damián Opel Manta 400; Bardzo podoba mi się to, jak wygląda w przypadku kolorów Philips.
OdpowiedzUsuńMam tylko koc na moim blogu:
https://juanhracingteam.blogspot.com.ar/2013/06/208-opel-manta-400.html
Uściski dla obu!
Cześć Juanh !
UsuńCieszę się bardzo że wpis oraz model Ci się spodobały. Twoja Manta też jest bardzo ciekawa, na początku wybierałem między nią a tym Philipsem - jednak cena za jaką udało mi się wyrwać tego Philipsa zadecydowała o wyborze ;) Jeżeli chodzi o Manty to moim "must have'em" jest jeszcze z Rajdu Wlk Brytanii '83 McRae'a od Schuco.
Również pozdrawiam !
Przyznam, że i mnie podoba się ta Manta. Wygląda całkiem nieźle jak na gazeciaka. Miło, że Damian udostępnił Ci łamy swojego bloga, może powinieneś pomyśleć o prowadzeniu takowego sam? Nasza blogerska brać na pewno przyjmie kolejnego pasjonata z otwartymi ramionami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiaml:)
Cieszę się Szymonie że model oraz wpis Ci się spodobał, to zawsze cieszy. Jeżeli chodzi o własnego bloga, to tak, myślałem już nad nim, zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję że się uda coś takiego stworzyć by móc się z innymi dzielić swoją pasją ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia !
Mam kilka tych gazetkowych Mant i choć wiele im brakuje to bardzo je lubię, choćby z sentymentu do samej Manty B którą miałem przyjemność trochę pojeździć i to nie byle jaką wersją bo GSi z pakietem Irmscher. Świetne, klimatyczne auto. Szkoda że dzisiejsze łOple nie posiadają nawet grama z tamtej "romantyczności"... Choć i tak jest trochę nadziei bo przywrócono wersje GSi zamiast jakichś gównianych opc czy coś tam ;) Mam nadzieję że pod wodzą nowego właściciela Ople mocno się poprawią, bo jedyne co potrafiło GM to... psuć dobre zdanie o marce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń