Inne podejście • IXO MG Metro 6R4, Rajd Tysiąca Jezior 1986
Hej! Ostatnio było tu bardzo wysokopółkowo — były Minichampsy, HPI, a nawet trafił się jeden Spark. Po tym wszystkim czas jednak wrócić na ziemię i zająć się modelikiem dużo bardziej przystępnym cenowo, prezentującym przy tym całkiem fajny poziom wykonania. Miniaturka ta odzwierciedla samochód o ciekawej historii, którą dzisiaj postaram się przedstawić. Aby to zrobić, musimy przenieść się do Złotej Ery Grupy B, a dokładniej do 1985 roku.
W tym czasie wszyscy byli zachłyśnięci rajdami. Na oesach królowały Audi Quattro, Peugeot 205 oraz Lancia 037. Pojawiały się Fordy RS200, Renault 5 Turbo Maxi, czy Ople Manty B 400. Swoich sił postanowił w końcu spróbować też koncern Austin Rover, który jako bazę dla swojej rajdówki postanowił wykorzystać małe miejskie autko - MG Metro. Pierwszy problem pojawił się przy wyborze silnika. Plan Brytyjczyków na wciśnięcie się do czołówki był prosty: wybrać wolnossący silnik, w którym nie występuje problem tzw. turbodziury. Do pomocy przy pracach nad jednostką napędową zaprosili inżynierów bardzo utytułowanego producenta silników do Formuły 1 - Coswortha. Finalnie wykorzystano ich jednostkę V8, z której wycięto dwa cylindry. Mieliśmy więc do czynienia z wysokoobrotowym silnikiem w układzie V6 o pojemności 3.0 litra, czyli regulaminowo takiej samej jak 2.0 turbo [1].
MG Metro w wersji Turbo — najmocniejsza uliczna wersja Metro, która była dawcą karoserii dla modelu 6R4 | źródło
Poza silnikiem umieszczonym centralnie, Metro otrzymało również potężny pakiet aerodynamiczny, który wyróżniał się nawet w Grupie B. Auto zadebiutowało razem z Deltą S4 na ostatniej rundzie sezonu '85, czyli Lombard RAC Rally. Debiut zdecydowanie należał do udanych, ponieważ Tony Pond, zajął najniższy stopień podium, co później okazało się najlepszym wynikiem w krótkiej historii 6R4. Rok 1986 nie był jednak już tak łaskawy dla zespołu z Wielkiej Brytanii. Mały potwór mimo, że dzięki krótkiemu nadwoziu był zwinny jak jaszczurka i ostry jak przecinak, niestety był równie awaryjny. Kierowcy za jego sterami zapunktowali jeszcze tylko trzy razy, a szansy na poprawę nie dostali, bo jak dobrze wiadomo, ogłoszono likwidację Grupy B z końcem sezonu... Historia Metro 6R4 jest niestety strasznie krótka, a szkoda. Było to zdecydowanie nietypowe podejście, które miało spore szanse zagrać na nosie Lancii i Peugeotowi.
A tu już MG Metro 6R4 w typowym dla Rajdu Tysiąca Jezior scenariuszu | źródło
Jednym z punktujących w '86 roku kierowców był Malcolm Wilson, który zdobył jedno oczko w Rajdzie Tysiąca Jezior. I właśnie to auto znalazło się w wydawanej w Finlandii serii Champion Rally Cars wydawnictwa Eaglemoss, dla którego modele dostarcza IXO. Model to przedstawiciel tej lepszej części modeli gazetowych. Pochwalić może się bardzo fajnie odwzorowaną bryłą, pokrytą w dodatku ładną warstwą lakieru. Całość wygląda naprawdę solidnie. Z przodu można pochwalić odwzorowanie wlotów powietrza w zderzaku, które są wklęsłe oraz umieszczenie kalkomanii na przednim pasie. Mimo, że w światłach widać bolce montażowe, to w tym przypadku w ogóle to nie razi. Dużo uwagi poświęcono natomiast szybom. Wszystkie mają zaznaczone uszczelki, a w dodatku bardzo szczegółowo odwzorowano okienka w drzwiach kierowcy i pilota oraz wloty powietrza. Z boku pochwalić jeszcze można koła z zaznaczonymi śrubami i logo Michelin.
Z tyłu jest równie dobrze. W zasadzie jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to jednokolorowe światła oraz brak głębi w końcówkach wydechu. Poza tym jest naprawdę okej. Odpowiednio zaznaczone wyloty powietrza, zwisające chlapacze, dyfuzor na dole, czy widoczna przez szybkę V-szóstka sprawiają dobre wrażenie. Modelik zdecydowanie mogę polecić każdemu fanowi Grupy B. Szczególnie, że jedyną jego konkurencją jest pełne IXO. Żaden inny producent nie podjął się próby odtworzenia tego auta. Jako ciekawostkę dodam, że za sterami Metro 6R4 mogliśmy zasiąść w kultowej grze Colin McRae Rally 2.0. Serdecznie dziękuję za uwagę i przy okazji pozwolę sobie zaprosić Was do zaglądnięcia do odświeżonej Bazy Kierowców, która teraz przywita Was miłą dla oka animacją po wybraniu kierowcy. Podobną animację mogliście zauważyć również w tym wpisie, klikając w przypis, na końcu drugiego akapitu. Życzę Wam udanego popołudnia. Trzymajcie się!
Po pierwszym zdjęciu byłem przekonany, że to standardowe IXO. Wychodzi więc na to, że ta gazetówka jest bardzo udana. Samo auto spotkałem po raz pierwszy w grze Colin 2005 i musi się kiedyś znaleźć w moich zbiorach :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Dokladnie, jest bardzo udany. Z tego co pamiętam, to śmigać nim można było chyba już CMR2.0, tam jednak był nie do opanowania ;)
UsuńRównież pozdrawiam
Tak samo jak Arek pierwszy raz z tym samochodem miałem do czynienia w Colinie '05 i z całej czwórki aut B grupowych dostępnych w tej grze wypadał zawsze najsłabiej. Jednak Twoja miniaturka jest naprawdę ciekawa i sam zaczynam jego poszukiwania, jednak wybiorę chyba gablotkowe IXO tak jak już kiedyś Ci mówiłem ;) Gratuluję miniaturki oraz ciekawie przedstawionej historii !
OdpowiedzUsuńPozdrowienia !
Ja bardzo polubiłem to autko już z czasów Colina McRae Rally 2.0 i Metro występowało tam dokładnie w tych barwach - Computer Vision. Życzę sukcesu przy zakupie gablociaka. Ja kiedyś planuję dorwać jeszcze wersję, którą jeździł Jimmy McRae ;) Miło mi, że sposób opowiedzenia historii Ci się spodobał :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Podzielam opinię kolegi Abarth098models co do jakości miniaturki. Prezentuje się zdecydowanie lepiej niż większośc wydań gazetowych. O samym samochodzie w tej wersji przeczytałem w którymś z wydań magazynu Automobilista ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr
Cieszę się, że model spotkał się z tak pozytywnym przyjęciem. Ja nie miałem styczności z tym magazynem, ale dobrze, że polskie magazyny wspominają tą historię ;)
UsuńRównież pozdrawiam! :)
Metro w wersji rajdowej wygląda trochę jak oklejona naklejkami zmywarka;) aż się prosi by włożyć naczynia i wrzucić tabletkę;P
OdpowiedzUsuńA tak serio, to bardzo udana miniaturka. Gdyby podrasować nieco tylne reflektory model naprawdę mógłby spokojnie udawać gablociaka:)
Pozdrawiam:)
Ano widzisz. Nawet zmywarki targały po oesach w szalonych latach '80! :D
UsuńPoważnie zastanawiam się, czy da się coś zrobić zarówno reflektorom, jak i wydechowi, bo po tych poprawkach wyglądał by naprawdę świetnie. Szczególnie że wydanie gablotkowe RAC033 (http://www.alpimodel.com/ixo/rac033.html) jest niedostępne. A szkoda, bo wygląda genialnie z siateczką w oknie, nitami w uszczelkach, barwionymi reflektorami, czy pustym w środku wydechem... Może kiedyś :)
Piękne! Do mojego kraju weszły kolekcje kiosku w trzech wersjach tej małej wściekłej zabawki, MG Metro 6R4: tej, która dziś pokazuje Computervision, czerwień i żółć Auriol oraz błękit i biel McRae.
OdpowiedzUsuńMusiałem wybrać i zachowałem te dwa:
-http://juanhracingteam.blogspot.com.ar/2011/10/006-mg-metro-6r4.html
-http://juanhracingteam.blogspot.com.ar/2011/11/024-mg-metro-6r4.html
Zawsze żałowałem, że nie kupiłem tego, który dziś prezentujesz.
Uścisk!
Ja z chęcią kupię jeszcze kiedyś biały od McRae, ale na pierwszym miejscu był dla mnie tej z Computervision, bo jeździłem nim w Colin McRae Rally 2.0 ;)
UsuńŻyczę Ci, żeby tego co ja mam i tak się udało go dokupić :)
Pozdrowienia! :)