Królowa Grupy A • HPI Racing Lancia Delta Integrale 16V, Sanremo 1989
Dzień dobry! Dawno nie było tutaj A-grupowej Lancii Delty. Dziś to nadrobimy i to w wielkim stylu — miniaturą od HPI Racing. Zacznijmy jednak standardowo od odrobiny historii. Jak zapewne już wiecie, po serii nieszczęść w 1986 roku FIA postanowiła wycofać legendarną Grupę B. W jej miejsce wprowadzono nowy regulamin nazwany Grupą A, który znacznie ograniczył możliwości modyfikacji bazowego samochodu. W przeciwieństwie do większości zespołów, Lancia była zadowolona z tych zmian, ponieważ już w połowie feralnego sezonu miała niemal gotową A-grupową Deltę. Różnica między tymi dwiema klasami była tak ogromna, że Markku Alén startujący wówczas dla Włochów stwierdził...
Dzień dobry! Dawno nie było tutaj A-grupowej Lancii Delty. Dziś to nadrobimy i to w wielkim stylu — miniaturą od HPI Racing. Zacznijmy jednak standardowo od odrobiny historii. Jak zapewne już wiecie, po serii nieszczęść w 1986 roku FIA postanowiła wycofać legendarną Grupę B. W jej miejsce wprowadzono nowy regulamin nazwany Grupą A, który znacznie ograniczył możliwości modyfikacji bazowego samochodu. W przeciwieństwie do większości zespołów, Lancia była zadowolona z tych zmian, ponieważ już w połowie feralnego sezonu miała niemal gotową A-grupową Deltę. Różnica między tymi dwiema klasami była tak ogromna, że Markku Alén startujący wówczas dla Włochów stwierdził:
Gdy ruszyłem, miałem wrażenie, że silnik jest zepsuty. Auto w ogóle nie przyspieszało. W porównaniu z modelem S4, którym startowałem w tamtym czasie, nowa Delta poruszała się w żółwim tempie.
Gwoli przypomnienia dodam tylko, że nowa Delta, model HF 4WD, posiadała 260-konny silnik, dzięki któremu setkę osiągała w mniej niż 6 sekund!
Po wejściu w życie nowego regulaminu, z rywalizacji zrezygnował Peugeot, który do rajdów wrócił dopiero 15 lat później. Audi też jakby odpuściło... Ich model 200 Quattro był bardziej pożegnaniem z rajdami, aniżeli pełnoprawną rajdówką. A reszta konkurencji? No cóż. To były tylko przebłyski. Ford, Mazda, Volkswagen, czy BMW nie mogły się równać z włoską konstrukcją, pomimo zwycięstw w kilku rajdach. Kierowcy Lancii rozpoczęli więc samotny marsz po Mistrzostwo. Na pierwszych trzech miejscach sezonu '87 znalazły się trzy załogi startujące Lancią. W kolejnych latach sytuacja się powtarzała, a pierwszym zespołem, który postanowił na poważnie zatrzymać Włochów, okazała się Toyota, o czym pisałem tutaj. Lancia jednak nie dała za wygraną i aż do końca swoich występów, wygrywała każde mistrzostwa w klasie konstruktorów. Więcej na ten temat znajdziecie w tym wpisie.
Delta Auriola w swoim naturalnym środowisku ;-) | źródło
Znamy już pokrótce historię Delty, więc teraz chciałem poświęcić parę słów wydarzeniom z Rajdu Sanremo 1989. Włoska runda słynęła z bardzo zróżnicowanej nawierzchni. Część odcinków rozgrywana była na wąskich asfaltach, podczas gdy inne na szybkich i strasznie wyboistych szutrach. Te drugie potrafią być jednak bardzo zdradliwe, o czym bardzo boleśnie przekonała się załoga Didier Auriol / Bernard Occelli. Ich Delta po wybiciu się na jednej z hop, zaryła przodem o szuter, obróciła się w miejscu o 90 stopni, po czym zaczęła koziołkować... Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć, jak samochód wyglądał po tym wypadku. Całe szczęście, załodze nic się nie stało, ale był to dla nich koniec rywalizacji w tej rundzie. Honor włoskiego zespołu podczas domowego rajdu uratował Miki Biasion, wygrywając z 5 sekundową przewagą nad nad następną załogą, która nota bene również startowała Lancią.
Rozbity samochód załogi Auriol / Occelli | źródło
A teraz już przejdźmy do części, na którą pewnie niektórzy z Was czekali od początku, czyli opisu modelu. Jest on wykonany przez HPI Racing, czyli manufakturę słynącą z najwyższej jakości produktów i nie inaczej jest w tym przypadku. Miniatura Lancii Delty Integrale 16V wyszła producentowi wyśmienicie i naprawdę ciężko oderwać od niej wzrok. Bryła jest oczywiście wspaniała, podobnie jak warstwa lakieru, którą ją pokryto. Z przodu zachwycają reflektory, atrapa chłodnicy oraz zderzak, w którym odwzorowano wszystkie wloty powietrza. Pochwalić trzeba także filigranowe wycieraczki. Z boku miniatura prezentuje się równie dobrze, a uwagę na siebie zwracają ładne koła i genialna robota lakiernicza. Linie podziału karoserii wyglądają bardzo prawdziwie. Jestem niemal pewien, że dobry fotograf mógłby tym modelem odwzorować zdjęcie prawdziwego auta i nikt by się nie poznał. :) Tył jest równie dobry, tam też znajdziemy świetne reflektory. Oprócz nich warto zwrócić uwagę na światła wstecznego po bokach tablicy rejestracyjnej, oraz uchwyt holowniczy. No i nie zapominajmy o ogromnych chlapaczach zwisających za obiema osiami. O takich oczywistościach, jak klatka bezpieczeństwa, czy pasy nie muszę chyba wspominać. ;)
Dodam tylko, że modelik trafił do mnie z kolekcji Muzeum 1:43, prowadzonej przez mojego dobrego kolegę Szymona, który stwierdził, że nie może zbierać wszystkiego i postanowił się skupić na innych kategoriach motoryzacji. Odkupiłem od niego także Lancera EVO III, również produkcji HPI, który pojawi się w jednym z późniejszych wpisów. Wracając do Delty, to co tu dużo mówić - jest niesamowita i zdecydowanie warta każdego grosza. Każdemu serdecznie ją polecam, a teraz już zostawiam galerię zdjęć. Pamiętajcie, żeby zajrzeć także na mojego Facebooka, Trzymajcie się cieplutko. Do następnego! :)
W przypadku tego auta HPI to chyba najlepszy wybór :)
OdpowiedzUsuńTeż bym taką chciał, ale zapewne szybko to nie nastąpi :)
Pozdrowienia
Myślę, że generalnie HPI to najlepszy wybór w przypadku każdego auta haha ;)
UsuńŻyczę Ci, aby udało się jak najszybciej ją zdobyć bo jest naprawdę świetna :)
Cześć !
OdpowiedzUsuńJak zwykle było co poczytać i uzupełnić swoją wiedzę. Wpis bardzo ciekawy, model to już istna petarda. Sam wiesz, że bardzo lubię ten samochód, a więc i model bardzo mi się podoba, tym bardziej tak wykonany. Nie będę chwalił każdej rzeczy z osobna tylko powiem ogólnie - COŚ PIĘKNEGO ;)
Gratuluję tak wspaniałej miniatury
Pozdrawiam !
Cześć Fabian, miło mi słyszeć takie słowa pochwały ;)
UsuńStaram się, żeby RK, oprócz bloga o modelach, stała się także swego rodzaju kompendium rajdowej wiedzy i cieszę się, że niektórzy ją tak odbierają.
Również pozdrawiam!
cool blog! Love this Martini Lancia!
OdpowiedzUsuńCheers!
Aka, Chuck of Autogruppo
Great to hear dat from you. I appreciate that you like my content. ;)
UsuńRegards
Witaj Damianie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis o mocnym wozie ;) Modelik prezentuje się znakomicie! Szczególnie podobają mi się misterne detale, takie jak wycieraczki, antenka, chlapacze czy lusterka :) Gratuluję świetnego okazu ;)
Pozdrawiam!
Piotr
Cześć Piotrku! Miło mi to słyszeć od kogoś tak doświadczonego :)
UsuńDetalami HPI naprawdę zachwyca. Aktualnie w gablocie mam sześć modeli tego producenta i na żaden nie dam sobie powiedzieć niczego złego, oprócz tego, że mają czarne jak smoła deski rozdzielcze. :)
Również pozdrawiam :)
Spektakularny model HPI Racing; szkoda, że już ich nie produkują. Mam Massimo Biasion w tym samym San Remo Rally z 1989 roku, ale w wersji kolekcjonerskiej IXO:
OdpowiedzUsuńhttp://juanhracingteam.blogspot.com.ar/2017/05/lancia-delta-hf-integrale-16v-381.html
Uścisk!
Też ubolewam nad tym, że HPI wycofało się z modeli w skali :( Widziałem tą Lancię u Ciebie z ixo i jest całkiem w porządku :)
UsuńPozdrowienia!
Ciekawy wpis, model jak wiesz, jeden z najładniejszych jakie widziałem;) Cieszę się, że trafił w Twoje ręce bo nigdzie nie będzie się miał tak dobrze jak w Twoim zbiorze;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Dziękuję. Trudno się z Tobą nie zgodzić ;)
UsuńRównież pozdrawiam!
Witaj Damianie po dłuższej przerwie! Muszę przyznać że zaglądanie tu nieregularnie wprowadza mnie w zakłopotanie. Prezentujesz naprawdę wspaniałe i rzadkie modele, jak choćby poszukiwany przeze mnie Focus WRC '99 czy właśnie ta Delta. Aż boję się co będzie dalej. Miałem skrobnąć jakiś wpis u siebie ale grypa mnie rozwala więc przygotowuję jedynie tekst, mam nadzieję że zajrzysz. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowa Marku. Zeszły rok był dla mnie bardzo obfity w modele wyższej klasy, mocno szarpiąc mój budżet. Ale nie żałuję ani złotówki. ;D Nie wiem, czy rzuciło Ci się w oczy Audi Quattro S1 od PMA, moja największa perełka :) Delta, jak każde HPI zresztą, jest genialna i cholernie się cieszę, że Szymon postanowił oddać ją w moje ręce, a nie pod allegrowy młotek. Czerwony kolor bardzo się wyróżnia na tle klasycznego białego malowania Martini.
UsuńMam nadzieję, że kolejne miniatury również Ci się spodobają. Z chęcią zajrzę do Twojego wpisu i doczekać się nie mogę. :)
Również pozdrawiam! :)
Trochę dziwię się Szymkowi że ją oddał - ja prędzej oddałbym nerkę ;) Mi musi wystarczyć gazetkowa, ale też ją uwielbiam. Bez cienia żenady mogę napisać że masz najlepszego "rajdowego" polskiego bloga. Miło poczytać coś co nie jest żywcem pokopiowane z wikipedii a na dodatek okraszone ładnymi zdjęciami. Mam nadzieję że pomysłów Ci nie braknie!
OdpowiedzUsuńDla Szymona też było to trudne, ale stwierdził, że nie może zbierać wszystkiego, wiec rajdówki poszły na sprzedaż. ;)
UsuńStrasznie miło mi słyszeć to od osoby tak doświadczonej na scenie blogów modelarskich. Staram się jak mogę ;)
Pomysłów na razie na pewno nie braknie, na prezentację czeka jeszcze sześć modeli, a jeszcze jeden czeka, aż uzbieram pieniądze, żeby go opłacić ;D
Wrócimy do trochę starszych czasów w następnym wpisie, choć pewnie standardowo, opublikuję go za dwa tygodnie.
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa :)
Usuń