Łeb w łeb • Trofeu Subaru Impreza S6 WRC, NetworkQ RAC 2000, Burns / Reid
Dzień dobry! Dziś zajmiemy się modelem, który na prezentację czekał aż od września zeszłego roku. Spytacie pewnie: czemu? Kryje się za tym pewna historia. Na początek zdradzę tylko, że mogło się to skończyć profanacją modelu... Zacznijmy jednak klasycznie od odrobiny historii. Przenieśmy się do 2000 roku, kiedy to zażartą walkę o Mistrzostwo Świata toczyli Richard Burns oraz Marcus Grönholm, w zasadzie wymieniając się pozycjami na podium...
Dzień dobry! Dziś zajmiemy się modelem, który na prezentację czekał aż od września zeszłego roku. Spytacie pewnie: czemu? Kryje się za tym pewna historia. Na początek zdradzę tylko, że mogło się to skończyć profanacją modelu... Zacznijmy jednak klasycznie od odrobiny historii. Przenieśmy się do 2000 roku, kiedy to zażartą walkę o Mistrzostwo Świata toczyli Richard Burns oraz Marcus Grönholm, w zasadzie wymieniając się pozycjami na podium...
Na Monte obaj nie dotarli do mety, więc Szwecję zaczynali z pustymi kontami. Tam lepszym okazał się Fin. Prowadzeniem w mistrzostwach nie cieszył się jednak długo, gdyż kolejne cztery rajdy zdominował Burns, zajmując odpowiednio miejsca 1., 1., 2., 1.. Niestety w następnych trzech Brytyjczyk nie zdołał dotrzeć do mety, co wykorzystał Grönholm, zwyciężając dwukrotnie. Kolejne eliminacje rywale kończyli na zbliżonych pozycjach, a zwycięstwa w ostatnich dwóch rundach czempionatu podzielili między siebie. Marcus okazał się lepszy w Australii, podczas gdy Richard wygrał trzeci raz z rzędu domową rundę NetworkQ Rally. Niestety to nie wystarczyło do nadrobienia straty ze środka sezonu, przez co kierowca Subaru znowu musiał zadowolić się tytułem wicemistrzowskim. Burns dopiął jednak swego już rok później, za kierownicą kolejnej generacji Subaru Imprezy, o czym możecie przeczytać w tych wpisach: tutaj i tutaj.
Burns pędzi po zwycięstwo w domowej rundzie | źródło
Wyniki Richarda przyczyniły się do zamówienia przez Subaru miniatury upamiętniającej trzecie z rzędu zwycięstwo w Wielkiej Brytanii. Wybór padł na firmę Trofeu Scale models, która przygotowała limitowany do 3000 sztuk, piękny model równie pięknej Subaru Imprezy S6 WRC. Miniaturka jest sygnowana przez Subaru Official Teamwear, a na podstawce znalazły się autografy zarówno kierowcy, jak i pilota - Roberta Reida.
Szczegółami modelu zajmiemy się za chwilę, bo chciałbym teraz wyjaśnić kwestię z początku posta. Z wpisem zwlekałem bardzo długo, ponieważ byłem przekonany, że model jest uszkodzony. Spójrzcie sami: brakuje lusterka po stronie kierowcy, nie? Zacząłem się rozglądać nawet za jakimś dawcą, z którego owe lusterko mógłbym przeszczepić. Stosunkowo niedawno, podczas rozmowy nt. Lancera z AUTOartu, Piotrek z MiniRajdy. MiniRally (polecam zajrzeć na jego stronę!) pokazał mi zdjęcia tego auta, na których ewidentnie nie miał on lusterek przez cały rajd. To skłoniło mnie do ponownego researchu Imprezy i wiecie co się okazało? To nie było uszkodzenie. Burns przez cały weekend na NetworkQ jeździł tylko z lusterkiem po stronie pasażera. Czemu? Nie mam zielonego pojęcia, ale cieszę się, że dowiedziałem się o tym, zanim "naprawiłem" model. Także dzięki wielkie Piotrek! :D
Tu dokładnie widać brak lusterka. Tak było przez cały rajd | źródło
Przechodząc już w końcu do samego modelu - jest super! Trofeu odwaliło kawał dobrej roboty. Miniatura ma świetną bryłę, którą pokryto pięknym lakierem. Na tym wszystkim widnieją wysokiej jakości kalki oraz masa drobnych detali. Pomiędzy fajnymi reflektorami, na grillu umieszczono logo STI. Pod nim znajduje się potężna atrapa chłodnicy, kryjąca za sobą intercooler. Ogromną uwagę zwracają na siebie koła - przepiękne felgi, na które nałożono opony z odpowiednim bieżnikiem. A za nimi jeszcze zwisają fartuchy... Po prostu majstersztyk! Efektu dopełnia ładny tył z charakterystycznym spoilerem. Środek również odwzorowano na bogato. Pasy bezpieczeństwa przytwierdzone do klatki, czy koło zapasowe przypięte pasami do podłogi to standard u tego producenta. Oczywiście cała deska rozdzielcza także została odpowiednio oklejona.
Podsumowując, miniatura to najwyższa liga i moim zdaniem spokojnie może konkurować z o wiele młodszymi rywalami. IXO zjada na śniadanie, a z AUTOartem walczy ramię w ramie. Model portugalskiej firmy mogę polecić każdemu. Szczególnie fanom Subaru. Sam fakt wydania go jako jedno z oficjalnych akcesoriów Subaru Official Teamwear robi swoje. Aaa, i jeszcze jedno. Przed próbą jakiejkolwiek ingerencji w model, sprawdźcie dokładnie, czy na pewno model jej wymaga, bo czasem bardzo oczywiste rzeczy, okazują się takimi nie być. Serdecznie dziękuję za uwagę i zapraszam do kolejnego wpisu, który powinien pojawić się zaraz po świętach. Miłego dnia!
Nie ma to jak jeździć z lusterkiem tylko po stronie pasażera ;)
OdpowiedzUsuńTak jak już Ci mówiłem, piękne jest to Subaru i z każdą chwilą coraz bardziej mi się podoba. O historii już nie wspominam bo jak zwykle było co poczytać. Gratuluję świetnego nabytku i cieszę się że będę mógł go zobaczyć na żywo
Pozdrowienia !
Ono ma w sobie trochę takiej magii. Niby nic specjalnego, a jednak łatwo się zakochać :)
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Świetny modelik i jak zawsze interesujący post ;) Opisana przez Ciebie historia pokazuje, że warto doskonale poznać oryginał, by nie stresować się potem, że czegoś brakuje itd ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr
Trafiłeś w samo sedno. Model o mało nie dostał nadmiarowego lusterka :D
UsuńCieszę się również, że sam wpis Cię zainteresował, bo o to głównie chodzi ;)
Ja także nie powiem nic, czego nie powiedzieli by przedmówcy. Model genialny, pamiętam jak irytowałeś się brakiem lusterka i poszukiwaniem tej części. Całe szczęście nie znalazłeś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
To trzeba zapisać kredą w kominie. Szymon Finster powiedział, że model marki TROFEU jest genialny hahaha :D
UsuńA tak poważnie, to tak jak mówisz - całe szczęście, że nie znalazłem!
Miałem okazję mieć przez chwilę podobne Subaru od Trofeu w swoich rękach i zrobiło na mnie zdecydowanie większe wrażenie niż na zdjęciach. Z tym zapewne jest podobnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Te jest naprawdę świetne zarówno na zdjęciach, jak i w ręku ;)
UsuńA kiedy u Ciebie pojawi się znowu coś rajdowego? :>
Również pozdrawiam
Piękna Impreza, kolejna wspaniała praca Trofeu.
OdpowiedzUsuńUścisk!
Imprezy od Trofeu są naprawdę fajne, zgadzam się!
Usuń