Przed Imprezą... • IXO Subaru Legacy RS, Tour de Corse 1991
Zapewne części z Was na myśl o marce Subaru, od razu kojarzy się niebieska Impreza ze złotymi felgami. Skojarzenie to jest jak najbardziej trafne, ale nie możemy zapominać o tym, co było przed nią... Na przełomie lat '80 i '90 na rajdowych oesach niemal seryjnie kolejne rajdy padały łupem kierowców Lancii. Pierwsze szlaki w przerwaniu tej dominacji przetarła Toyota, która nawiązała regularną walkę z Włochami. Jej sukces przyciągnął kolejny zespół z państwa kwitnącej wiśni - Mitsubishi, a zaraz po nim do gry włączyło się Subaru z rasowym sedanem Legacy RS w roli głównej.
Zapewne części z Was na myśl o marce Subaru, od razu kojarzy się niebieska Impreza ze złotymi felgami. Skojarzenie to jest jak najbardziej trafne, ale nie możemy zapominać o tym, co było przed nią... Na przełomie lat '80 i '90 na rajdowych oesach niemal seryjnie kolejne rajdy padały łupem kierowców Lancii. Pierwsze szlaki w przerwaniu tej dominacji przetarła Toyota, która nawiązała regularną walkę z Włochami. Jej sukces przyciągnął kolejny zespół z państwa kwitnącej wiśni - Mitsubishi, a zaraz po nim do gry włączyło się Subaru z rasowym sedanem Legacy RS w roli głównej.
Legacy RS co prawda nie było topową konstrukcją, ale w ciągu nieco ponad trzech lat startów, kierowcy za jej sterami sześciokrotnie stanęli na podium, w tym raz na najwyższym jego stopniu. Mimo braku spektakularnych sukcesów w pierwszych sezonach, zespół nie zrezygnował. W końcu, nie od razu Rzym zbudowano. :) W '93 roku Japończycy zyskali sponsora tytularnego, nawiązując współpracę z firmą produkującą papierosy State Express 555. Poskutkowało to zmianą malowania samochodów na granatowo-żółte barwy, które po drobnych modyfikacjach przetrwały aż do 2008 roku. Jednak zanim podpisano kontrakt, Legacy przez dwa lata nosiło barwy koncernu paliwowego BP, które moim zdaniem wyglądają bardzo ładnie i pasują do sylwetki japońskiego sedana.
Legacy RS w trakcie rajdu, źródło
Dziś zajmiemy się Legacy, którym w 1991 roku François Chatriot (wpis w Bazie Kierowców) wziął udział w swojej domowej rundzie, czyli asfaltowym Tour de Corse. Rajd ukończył w pierwszej dziesiątce, meldując się na 9. pozycji. Za odtworzenie samochodu Francuza w skali 1:43 odpowiada IXO-models. Zakupu dokonałem w znanym polskim sklepie - modeliki.pl. Jak zwykle, obyło się bez problemów, a sama miniatura jest świetna. Legitymuje się dużą ilością szczegółów i całkiem sporą precyzją montażu, co niestety nie jest standardem u tego producenta.
Pochwalić trzeba cały przedni pas - na atrapie chłodnicy znalazł się filigranowy znaczek Subaru, a na reflektorach nie zabrakło reklam PIAA. Równie fajnie prezentują się wloty powietrza na zderzaku oraz czarna listwa biegnąca wokół całego samochodu. Gdy patrzymy na model z boku, w oczy od razu rzucają się ładnie wykonane koła, klasycznie w złotym kolorze. Nie zabrakło na nich nawet drobnej nazwy producenta felg - Speedline. Całkiem dobrze wypada lakier, którego warstwa jest na tyle cienka, że wszystkie przetłoczenia i krawędzi drzwi są widoczne. Oczywiście zaznaczono klamki i uszczelki wokół okien, a lusterka mają odpowiednie wkłady odbijające obraz.
Tył to mistrzostwo świata. Gdybym zobaczył ten model tylko od tej strony, to niemal na pewno pomyliłbym go z produktem HPI-racing. Odpowiednio podzielone reflektory, chromowane listwy i bardzo drobne kalki z nazwą modelu oraz plakietką STI sprawiają, że całość prezentuje się niesamowicie. Tego efektu dopełnia końcówka wydechu oraz chlapacze za kołami. Wnętrze wykonano na typowym dla IXO, dobrym poziomie, więc nie zabrakło klatki bezpieczeństwa, pasów na fotelach oraz bogato oklejonej w zegary i przełączniki deski rozdzielczej. Na dachu znalazło się miejsce dla anteny oraz dwóch wlotów powietrza o dość nietypowym kształcie.
Na koniec standardowo zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć. Jak pewnie zdążyliście zauważyć, tym razem zrobionych w plenerze. Co uważacie o takim sposobie prezentacji? Prawdopodobnie to jednostkowa sytuacja, ale kto wie... Jeśli Wam się spodoba, to może częściej modele będą wychodzić ze studia na świeże powietrze? :D
Pozdrowienia!
Świetny ten model! Jakoś krótko po wydaniu chciałem go kupić, ale jakoś się nie udało nadal :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Powiem Ci, że warto go wziąć. Jeszcze u niemieckich dostawców dorwiesz go za 13€. Grzesiek chyba aktualnie robi nawet akcję :)
UsuńPozdrówki :)
Bardzo ładna ta Impr... a przepraszam ;) Też się do niego przymierzałem tym bardziej że mam rajdowego Galanta i fajnie by razem wyglądały. Od jakiegoś czasu nie zbieram już rajdówek i plany jakoś się rozmyły - ale potwierdzam wygląda jak nie-IXO ;) Zdjęcia świetne, doceniam chęci i pomysłowość (mnie niestety tego brakuje hehe) - bardzo chętnie oglądałbym Twoje modele w takich okolicznościach ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGalanta akurat ja nie mam. Od zawsze byłem większy fanem Plejad, niż diamentów ;D widać to ilości modeli u mnie - 7 Imprez i 3 Lancery. Jeszcze dużo zbierania przede mną. Trochę szkoda, że rajdówek już nie zbierasz. Fajnie je było pooglądać :)
UsuńDobrze, że zdjęcia się podobają. Jeszcze jeden model wziąłem na sesję w podobnym stylu. :)
Pozdrawiam :)
Zdjęcia w plenerze dodają wiele uroku tej miniaturce, którą uważam za jedną z lepszych IXO jakie widziałem ;) Sam wpis to kawał dobrej roboty!.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr
Zgodzę się z Tobą, miniatura to wyjątkowo dobre IXO. Mam jeszcze kilka innych fajnych modeli tego producenta w zanadrzu. :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Powiem Ci, że to Subaru w plenerze wygląda całkiem naturalnie. Coś jakby w swoim właściwyh środowisku. Dodać tuman kurzu i właściwie można by się pomylić, czy to model czy oryginał;) a modelik piękny;)
OdpowiedzUsuńKiedyś muszę spróbować pobawić się w bardziej rozbudowaną aranżację. Jednak na razie wracam do studia ze zdjęciami ;)
UsuńPrawdą jest, Damian: słyszę słowo "Subaru" i myśleć o niebieskim Impreza z 555 kolorów i złotymi obręczami ... Tak widzę to dziedzictwo, a ja się bardzo szczęśliwy, to jest piękne.
OdpowiedzUsuńPrzytulić!