Ostatnie mistrzostwo Toyoty • AUTOart Toyota Corolla WRC, Safari 1999
Rok 1995 był fatalny dla fabrycznego zespołu Toyoty. Nie dość, że utracił on wszystkie punkty, to jeszcze zakazano mu startów w następnym sezonie (pisałem o tym tutaj). W czasie przymusowego urlopu inżynierowie Toyoty jednak nie próżnowali. Dla Japończyków była to ogromna plama na honorze, więc można powiedzieć, powrót na szczyt był tylko kwestią czasu. Nie od dziś wiadomo, że tamtejszej kulturze honor jest bardzo ważną wartością...
Japończycy dopięli swego już w 1999r, kiedy to z pomocą topowych kierowców - Sainza i Auriola - zespół zdobył upragnione mistrzostwo.
W swojej historii Toyota wygrała 43 rundy Rajdowych Mistrzostw Świata, a za jej kierownicami zasiadały takie znane nazwiska, jak Sainz, Auriol, Kankkunen, czy Waldegård. To jednak nie koniec historii, ponieważ w 2017 roku Toyota postanowiła powrócić do WRC. Szefem zespołu Toyota Gazoo Racing, wystawiającego Yarisa WRC został czterokrotny mistrz świata, Tommi Mäkinen. Sezon rozpoczął się dla nich wyjątkowo dobrze, bo Jari-Matti Latvala ukończył otwierający sezon rajd Monte-Carlo na drugim stopniu podium. Kto wie, może już w tym sezonie uda się dopisać kolejne zwycięstwo do historii?
Wracając już do samej Corolli, to opisywany dziś samochód brał udział w Rajdzie Safari w 1999 roku, który Didier Auriol (wpis w Bazie Kierowców) ukończył na drugim miejscu. Jest to naprawdę świetny wynik, biorąc pod uwagę fakt, jak trudne, wręcz mordercze warunki tam panowały. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o specyfice rajdu Safari, to zapraszam do lektury wpisu Najtrudniejsza runda mistrzostw, a tymczasem zajmijmy się już modelem. :)
Corolla Auriola w locie, źródło
Miniatura została przygotowana przez znany i ceniony AUTOart. Podobnie, jak w przypadku innych modeli tego producenta, mamy do czynienia z bardzo wysokim poziomem wykonania. Standardowo bryła samochodu, jak i pokrycie jej lakierem nie pozwalają sobie niczego zarzucić. Świetnie odwzorowano też dodatkowe wyposażenie w opcji Safari, czyli kratownica z przodu i filtr powietrza wyciągnięty na dach. Jednak nie potrafię przeboleć, jakim cudem do auta w pakiecie terenowym założyli asfaltowe koła z cienkim profilem opony. Jest to o tyle ciekawe, że AUTOart zrobił tylko dwie Corolle, obie z Safari i obie mają te koła, więc ciężko to nazwać pójściem na łatwiznę.
Z przodu, oprócz wspomnianego pakietu Safari, trzeba pochwalić bardzo ładnie wykonane reflektory z wyraźnie zaznaczoną fakturą i uszczelkami wokół nich. Efektownie wygląda wlot powietrza na atrapie chłodnicy, dający wrażenie głębi. Kratownica zrobiona jest z przeźroczystego plastiku, na który nałożono kalkę imitującą siatkę. Takie rozwiązanie wygląda całkiem fajne, choć lepiej wypadłaby fototrawiona blaszka. Sporą zaletą modelu jest wlot powietrza na masce, przez który możemy zobaczyć silnik. Wykonano go w ten sam sposób, co kratownicę. Cała miniatura posiada na sobie bardzo równo nałożone kalkomanie, co szczególnie widać z boku auta, gdzie wchodzą one w szpary między drzwiami, a resztą karoserii. Tył zdecydowanie nie odstaje jakością od reszty modelu. Ma przepięknie światła i świetnie oddany kształt spoilera. Model AUTOartu jest chyba jedynym na rynku, który posiada dobrze spasowane kalkomanie z tyłu, między światłami.
Wnętrze jest fajne, ale trochę słabsze niż w pozostałych modelach tego producenta. Najbardziej rzucają się tu w oczy pasy bezpieczeństwa, w postaci kalkomanii umieszczonych na fotelach. Mam jeszcze 6 innych miniatur AUTOartu i każda z nich ma pasy zrobione z osobnego materiału, które dodatkowo zawsze przytwierdzone są do klatki bezpieczeństwa. Trochę się rozczarowałem, ale poza tym, wnętrze to już same plusy. W bagażniku nie zabrakło koła zapasowego, czy elastycznej rury, a w kabinie oczywiście kierownica, drążek zmiany biegów, hamulec ręczny, czy gaśnica zostały odwzorowane bardzo szczegółowo.
W ogólnym rozrachunku, model mogę zdecydowanie polecić. Co prawda nie jest najłatwiejszy w zdobyciu, ale co jakiś czas pojawia się na zagranicznych portalach aukcyjnych. Bardzo mnie cieszy jego obecność w kolekcji, szczególnie, że pochodzi z wyjątkowego dla mnie sezonu '99. Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć. :)
Gratuluje wypatrzenia świetnej oferty :)
OdpowiedzUsuńW tym momencie mogę tylko żałować, że nie dołączyłem do zakupów :)
Pozdrowienia
Liczę na to, że i w Twojej kolekcji pojawi się ta wspaniała miniatura.
UsuńJest zdecydowanie warta posiadania. ;)
Witaj Damianie!. Oj tam zaraz słabsze wnętrze :P U mnie to 99% modeli w ogóle nie ma pasów bezpieczeństwa!.
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to miniatura wykonana naprawdę na wysokim poziomie, a sam samochód wyjątkowo ciekawy. Miło zobaczyć tak bojową odmianę samochodu, który wciąż jest dość popularny na naszych drogach.
Pozdrawiam!
Piotr
Zgodzę się z Tobą, auto w tej konfiguracji kojarzy mi się z samurajem. ;D
UsuńKiedyś jeździło ich dość sporo, mój wujek miał taką, teraz niestety trochę mniej się już je widuje...
Japońskie auta niestety nie słyną z wytrzymałej blacharki.
Również pozdrawiam :)
A potem Toyocie zachciało się Formuły 1... Chyba niepotrzebnie haha. Modelik cudeńko, zawsze lubiłem malowana Castrola czy to na autach czy motocyklach. Wspaniałe dla mnie czasy kiedy zaczynałem moją przygodę z motorsportem. Świetnie się to oglądało! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo niestety jakoś specjalnie dużo nie osiągnęli. Castrol mi również kojarzy się wyjątkowo ze sportem. Może w rajdach nie jest aż tak rozpoznawalny, jak Marlboro, czy Martini, ale i tak dodaje charakteru :)
UsuńOglądanie sportu to zawsze rozrywka ;) Ja w tym roku standardowo będę śledzić WRC i F1 :D
Może też występy Kubicy w WEC przyciągną mnie do tej dyscypliny, tak jak niegdyś do królowej sportów motorowych? Pozdrawiam :)
Że musimy oglądać to pewne;-) wyniki raczej nie będą powalające bo ByKolles nie jest jakimś zespołem z czołówki. Ale nie o to tutaj chodzi. Wierze ze Robert znowu poczuje głód ścigania a to jest lepsze niż jakakolwiek rehabilitacja. Czekamy!
OdpowiedzUsuńMyślę, że w czasie tych najdłuższych dystansów (24h), przy odrobinie mają szanse na podium.
UsuńPo odejściu grupy VAG z części sportów motorowych, w tym WEC, oprocz ByKolles w stawce została tylko Toyota i Porsche, gdzie w większości wyścigów będą wystawiać po dwa samochody. Więc każda awaria będzie zbliżać Kubicę do podium. ;)
Mnie osobiście autko bardzo się podoba;) mimo małych niedociągnięć, o których wspominasz, wydaje mi się, że jest naprawdę fajne i sam fakt, ze udało Ci się je "ustrzelić" czyni je wyjątkowym.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Mnie również. Przede wszystkim bardzo cieszy jego jakość wykonania no i rzadkość. Poza tym jest kolejnym ogniwem do skompletowania sezonu 1999 :)
Usuń