Mała, a wielka... • IXO Lancia Delta HF Integrale Evo, Monte-Carlo 1992
Na określenie z tytułu chyba najbardziej zasługuje rajdowa Lancia Delta — auto, z którego pomocą włoski producent stał się legendą. Przedstawiany dziś samochód to ostatnia ewolucja Delty, prawdziwy rajdowy killer, który miał pokazać Toyocie, kto rządzi w grupie A. Lancia Delta HF Integrale Evoluzione, nosząca przydomek Super Delta, została przygotowana przez cenionego włoskiego tunera Astra na sezon '92. Za jej kierownicą zasiedli najlepsi kierowcy — Didier Auriol oraz Juho Kankkunen.
Po zaciętej walce, Lancii udało się udowodnić wyższość włoskiej myśli technicznej i po raz szósty z rzędu została Mistrzem Świata. Warto dodać, że za kierownicą Super Delty Auriol ustanowił rekord sześciu wygranych w jednym sezonie, który pozostawał niepobity aż do 2005 roku. Dopiero po 13 latach inny francuski talent — Sébastien Loeb — zdołał przebić ten wyczyn, dominując w całych mistrzostwach. Po tych osiągnięciach fabryczny zespół Martini Racing postanowił wycofać się z eliminacji wraz z końcem sezonu '92 jako jeden z najbardziej utytułowanych teamów w historii.
Sam samochód, czyli HF Integrale Evoluzione wyglądał najbardziej rasowo ze wszystkich wersji Delty. Względem poprzedniczek znacznie poszerzono nadwozie, a to z kolei spowodowało poprawienie się prowadzenia. Można było w końcu stosować 17” felgi, jednak najbardziej wyróżniał ją spoiler montowany niemal pionowo na klapie bagażnika. Samochód mimo zrobienia od siekiery ma swój urok i niepowtarzalny charakter. Natomiast barwy Martini wyglądają świetnie, nieważnie czy w rajdach, czy w Formule 1. Odkąd zacząłem kolekcjonować modele, Delta w tym malowaniu była jednym z moich głównych celów.
Lancia Delta podczas rajdu Monte-Carlo, źródło
Wracając do samej miniatury, to zacznę od opisu małej przygody, która przytrafiła mi się podczas zakupu. Podobnie jak w przypadku Subaru Imprezy i tym razem znalazłem na Allegro gazetkowy model wydawnictwa Altaya, który zakupiłem. Pieniądze przelałem, minął tydzień, a o paczce ni widu, ni słychu... Po tym, jak sprzedawca nie odpisywał na maile, skontaktowałem się z nim telefonicznie. Zaoferował mi wysyłkę innej wersji Delty, jednak nie tej, na której mi zależało. Pieniądze dostałem z powrotem, ale zostałem bez modelu. Wtedy właśnie założyłem konto na eBayu i tam znalazłem modelik IXO (wydanie gablotkowe - SCR001), który dziś przedstawiam. Kupiłem go 15 lutego 2015 r. Trochę musiałem dołożyć względem tego z allegro, ale uważam, że było warto! :)
Był to mój pierwszy model „pełnej” serii IXO, a zarazem trzeci model w kolekcji. Przedstawia on samochód, którym Auriol wygrał Rajd Monte-Carlo w 1992 roku. Bryła jest odlana bardzo dobrze, niestety pokryto ją nieco za grubą warstwą lakieru, przez co miniatura straciła trochę kanciastości. Trzeba natomiast pochwalić wykonanie. Kalki są niemal wzorowe — dobrze ułożone i wyraźne. Odwzorowano sporo detali, takich jak uszczelki wokół okien, klamki, czy wloty powietrza. Przód jest całkiem w porządku — ładnie zrobiono atrapę chłodnicy oraz chromowaną ramkę wokół niej. Przyczepić można się chyba tylko do otworów na zderzaku, a raczej ich braku. Tylko pomalowano je na czarno, bez wgłębień. Patrząc na model z boku widać bardzo charakterystyczną sylwetkę, oklejoną w barwy zespołu Martini Racing. Do tego świetnie prezentują się koła. Tylne lampy wypadają bardzo na plus. Koniecznie trzeba też zwrócić uwagę na bardzo dokładnie wykonaną końcówkę wydechu z wyraźnie zaznaczoną głębią.
Wewnątrz znajdziemy klatkę bezpieczeństwa pomalowaną na srebrno, Kubełkowe fotele „w kolorze”, na których umieszczono na kalki z pasami bezpieczeństwa, czy koło zapasowe, identyczne z tymi założonymi na osiach. Świetnie wykonano kokpit! Jest tu sporo kalkomanii z zegarami, przyciskami, przełącznikami oraz logotypami głównego sponsora. Zdecydowanie warto wyposażyć w tą Deltę od IXO, bo w ogólnym rozrachunku i stosunku jakości do ceny wypada naprawdę dobrze. Co prawda istnieją przepiękne miniatury od HPI-Racing, ale kwota, którą przyjdzie za nie zapłacić jest dość "zaporowa"... Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć modelu odkręconego od podstawki. Pozdrawiam!
Nic tak nie cieszy jak zdobycie upragnionego modelu ;) Dobrze, że dzięki Ebay-owi idzie ściągnąć do nas te modele, które się u nas wyprzedały lub są po prostu trudno dostępne. Sama miniatura, jak na gazetówkę, bardzo mi się podoba :) Szczególną uwagę zwróciły na mnie nadruki na desce rozdzielczej i konsoli. Prezentuje się to naprawdę kapitalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Piotr
Piotrku ze wszystkim się zgodzę oprócz jednego. Ten model to nie gazetówka tylko wydanie gablotkowe - IXO SCR001. Nawet napisałem: 'Był to mój pierwszy model "pełnej" serii IXO'.
UsuńDziękuję za komentarz :)
Piękny klasyk Damianie. Podobnie jak Piotr uważam, że model jest kapitalnie zrobiony. Cieszę się, że udało Ci się go zdobyć. Gratuluję zapału w powiększaniu kolekcji rajdówek;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakimś cudem umknął mi ten komentarz. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Modelik rzeczywiście wykonany jest fajnie, ze sporą ilością szczegółów:)
Usuń