Czas na zmiany • Trofeu Toyota Celica Turbo GT4, Monte-Carlo 1990
Od momentu wycofania Grupy B najmocniejszymi samochodami rajdowymi były te zbudowane według specyfikacji Grupy A. Przez długi czas dominowała w niej Lancia Delta, która niemalże seryjnie wygrywała kolejne rajdy. Jednak w '88 podczas Rajdu Korsyki debiutuje auto, które ma za zadanie ukrócić passę włochów. Już rok później nadeszła pierwsza wygrana - na Rajdzie Australii samochód zespołu Toyota Team Europe dojechał do mety przed Lanciami. Była to Toyota Celica Turbo GT4. W tym sezonie zakontraktowano również Carlosa Sainza (wpis w Bazie Kierowców), który szybko okazał się "strzałem w dziesiątkę".
Trofeu Toyota Celica Turbo GT4 (ST165), Rajd Monte-Carlo 1990 |
Samochód zaprojektował Karl-Heinz Goldstein, były inżynier Opla. Do prac nad układem napędowym włączył się Mike Endean, właściciel Xtrac, firmy, która do dziś dostarcza napędy do samochodów rajdowych. To dzięki niemu Celica została wyposażona w 6-biegową przekładnię z hydraulicznym dyferencjałem. (...) Było to bardzo nowoczesne rozwiązanie. Samochód miał ogromny potencjał, jednak niewielkie możliwości modyfikacji nadwozia (ze względu na restrykcyjny regulamin Grupy A) sprawiały ogromne kłopoty. Problemem był przód auta, który nie dostarczał do silnika wystarczającej ilości powietrza. Jednostki turbo nie zawsze mogły rozwinąć pełną moc, a co gorsza, pracowały ciągle na granicy przegrzania. Wiadomo, że taka jazda nie tylko ograniczała kierowców, ale często kończyła się awarią.
W trakcie sezonu '90 Celica otrzymała nowy przód. Przednie reflektory zamieniono na otwierane, umieszczone na masce. Dzięki temu cała atrapa mogła dostarczać powietrze i problemy z chłodzeniem skończyły się. W tym sezonie również pokaz swoich umiejętności dał młody talent - Carlos Sainz - jeździł bardzo pewnie i regularnie. Wystartował w 11 z 12 rund, z czego tylko jednej nie ukończył. Czterokrotnie uplasował się na najwyższym miejscu podium, a jego najgorszy (!) wynik to 4. miejsce w rajdzie Safari. To pozwoliło na zdobycie Mistrzostwa z przewagą 45 punktów nad Didierem Auriolem z Lancii.
Model to wyjątkowo ciekawy okaz. Przedstawia Toyotę Celikę z Rajdu Monte-Carlo 1990, na którym Sainz dojechał na drugim miejscu, 53 sekundy za Auriolem. Na tym rajdzie samochód miał jeszcze "stary" przód. Producentem jest Trofeu. Miniaturę wyprodukowano w '91 lub '92 roku, więc pochodzi z przed ery cenzury. Pomimo wieku jest świetna. Fakt, brakuje jej sporo, nawet do dzisiejszych "gazetówek" - nie ma uszczelek wokół okien, wkładów lusterek, otworów w felgach, a tylne lampy to naklejki. Niemniej posiada coś, czego żaden nowy wypust nie ma - DUSZĘ. Ciężko to dokładnie opisać, ale biorąc ten model do ręki po prostu czujemy, że to kawał historii. Warto wspomnieć, że mimo swojego zabytkowego charakteru ma kilka detali, które do dziś nie są standardem. Najbardziej spodobały mi się pasy przymocowane do klatki bezpieczeństwa. Ponadto w środku znalazło miejsce koło zapasowe. Bryła samochodu jest oddana bardzo dobrze. W przednich światłach nie zobaczymy mocowań. Bardzo dokładnie odwzorowano malowanie. Jeżeli ktoś znajdzie okazję do zakupu, to szczerze polecam. Na pewno będzie to lepszy wybór niż IXO, mimo braku kilku detali.
Przy okazji chciałem oficjalnie przywitać wszystkich pod nową nazwą bloga. Zmiana kierowana była przede wszystkim zwiększeniem czytelności strony. Stary adres będzie jeszcze przez jakiś czas przekierowywał, ale za niedługo zniknie - więc jeśli chcecie dalej śledzić stronę, zalecam edycję zakładek i/lub list czytelniczych. Blog doczekał się również fanpage'a na Facebook'u.
A teraz już zapraszam do oglądania modelu na zdjęciach (wykonanych u Szymona z Muzeum 1:43, a jakże ;D ). Pozdrawiam! :)
Też lubię czasem kupić jakiś starszy, klimatyczny model :)
OdpowiedzUsuńW Twoim na plus kalkomanie Marlboro, strasznie mi ich czasami brakuje :)
Pozdrowienia
No, chyba zacznę więcej takich modeli kupować. Naprawdę czuć w nim historię.
UsuńZgodzę się, że brak kalkomanii tytoniowych to duży minus. Staram się kupować modele w nie wyposażone, bądź samemu je dokładać - jak w Evo.
Również pozdrawiam :)
Witaj Damianie ! Mimo upływu lat model prezentuje się całkiem nieźle ;) Model ma duszę i to widać. Gratuluję !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Piotr
Dziękuję za miłe słowa. Co do modelu to mimo wieku jest wart polecenia. :)
UsuńTeż pozdrawiam :)